MEGATONY

Tyle dobrej muzyki, ile uniesiesz!
Szukaj
Close this search box.

The Necks – Travel

Minimalistyczne, powolne, szamańskie rytuały na bas, perkusję i fortepian lub organy. Dwudziestokilkuminutowe, hipnotyczne improwizacje bez solówek, balansujące na pograniczu jazzu i psychodelii, z przebłyskami gospel, bluesa i soulu. Absolutna potęga!

Sunroof – Electronic Music Improvisations, Vol. 2

Daniel Miller (założyciel Mute) i Gareth Jones (producent Einstürzende Neubauten) bawią się w tworzenie amorficznych struktur elektronicznych z pogranicza ambientu, industrialu i noise’u. Gęstsze, uporządkowane fragmenty nadają im smaku.

Mystic 100’s – On a Micro Diet

Nieprzewidywalny, halucynogenny blues, mocno zakorzeniony w undergroundowych eksperymentach lat siedemdziesiątych. Muzyka sprawiająca wrażenie improwizowanej, nieuporządkowanej, granej od niechcenia, tworzonej pod wpływem wizji i sama wizje wywołująca. Hipnotycznie wciąga.

Home Front – Games of Power

Niezwykła płyta, na której punk, electro, krautrock i synthpop brzmią, niczym jedność. Zagrana z niezwykłą energią, przypomina najlepsze dźwięki lat osiemdziesiątych. Hymniczne śpiewy, wyraziste riffy i porywające rytmy. Moc!

Sanitizers – Sanitizers

Szybko, głośno, ostro i bez litości. Bezkompromisowy atak na układ nerwowy. 5 kawałków w 6 minut. Hard core punk prosto z Denver. Podczas odbioru możliwe złamania kończyn. Czysta energia.

Wombo – Fairy Rust & Selected Demos

Hipnotyczny i melancholijny post-punk z posmakiem psychodelii. Soczyste figury budowane przez bas i perkusję stanowią bazę dla wycofanego głosu wokalistki i brzęczącej, momentami jeżdżącej bokami gitary. Bezpretensjonalna i melodyjna płyta.

Lucy Kruger & The Lost Boys – Heaving

W mrocznych klimatach art-popu i post-punku, gęstej sekcji, gitary i industrialnych odgłosów Lucy Krueger snuje historie o tęsknocie i desperacji głosem wędrującym od szeptu do dramatycznego krzyku. Poruszająca płyta.

Lael Neale – Star Eaters Delight

Urocze, ocierające się o kicz synthpopowe piosenki w stylistyce lo-fi, śpiewane anielskim głosem i wzbogacone o gitarowe riffy. Od szaleńczo radosnej afirmacji życia po monumentalny poemat o śmierci. Radość słuchania!

Dead Bob – Life Like

Pierwszy solowy album Johna Wrighta – bębniarza NoMeansNo. Słychać tu zarówno NMN, jak i Hanson Brothers. Jest harcore’owo, ale i bluesowo. Płyta początkowo zaskakuje i z każdym przesłuchaniem jest lepiej.