Eight Count – King Hit

Dziesięć minut i trzydzieści trzy sekundy ostrej, hardcore’owej jazdy na pełnych obrotach. Nowy zestaw załogi z Melbourne nie bierze jeńców. Wgniatająca sekcja, agresywne riffy i zabójczy wokal robią doskonałą robotę.
Cold In Berlin – The Body Is The Wound

“The Body is the Wound” to nowa EPka brytyjczyków i otwarcie nowej drogi zespołu. Jest ona częścią projektu “Wounds”, na który składać się będzie cała seria wydawnictw, w tym albumu, który ukaże się jeszcze w tym roku.
Joy Viver – Joy Viver

Joy Viver to projekt czwórki przyjaciół. Razem tworzą rockowo-popowe piosenki, zahaczające o bluesa, folk, psychodelię i grunge. Brudne, chropawe brzmienie, harmonijne wokale i zgrabne melodie dają zaskakujący, bardzo pozytywny efekt.
Rejoice – All Of Heaven’s Luck

Siedem brutalnych, hardcore’owych kopów plus mrożący krew w żyłach przerywnik Crawling Through Purgatory, wyjęty wprost z soundtracku do filmu gore. Niesamowicie energetyczny zestaw szybkich, niezwykle intensywnych i destrukcyjnych kawałków.
Hannah Kaminer – Heavy on the Vine

Jedenaście przyjemnych piosenek, nawiązujących do amerykańskiej tradycji, folkowych źródeł i popu lat 60. Hannah Kaminer opowiada w nich o różnych odcieniach miłości – tych ciemniejszych i tych jaśniejszych. Relaksująca płyta.
Atom™ – Stations I

Surrealistyczna i nieprzewidywalna konstrukcja zbudowana z transowych loopów, znalezionych dźwięków, industrialnych odgłosów, fragmentów audycji radiowych i innych, nierozpoznawalnych brzmień. Ponad czterdzieści minut hipnotycznej podróży przez zapętlone stany i przestrzenie.
Hizbut Jámm – Hizbut Jámm

Nowy, polsko-afrykański projekt gitarzysty Raphaela Roginskiego. Muzyka zespołu to wciągająca, jazz-rockowa i psychodeliczna mieszanka wpływów etnicznych z różnych stron świata, z dominującą przewagą okolic Senegalu i Mali.
Marika Hackman – Big Sigh

Świetna, popowa płyta. Po kilku latach milczenia artystka wraca z zestawem piosenek o ciemnych plamach na codziennej egzystencji. Jest równie przekonująca w ulotnych balladach, jak w dynamicznych, niemal rockowych utworach.
Sleater-Kinney – Little Rope

Zestaw mocnych, rockowych piosenek, czerpiących garściami zarówno z gęstej psychodelii lat 70., jak i postpunkowej surowości. To także zapis walki o odzyskanie sił i wyjście z depresji po rodzinnej tragedii.
Lila Ehjä – Clivota

Debiutancka płyta artystki z Paryża to wysokiej próby mroczny i posępny gotyk, podlany egzystencjalną melancholią. Lodowate, industrialne brzmienie, ciężki bas i eteryczny wokal przywodzą na myśl najlepsze osiągnięcia gatunku.