The Dream Syndicate, odrobinę zapomniany, znakomity kwartet z przedmieść Los Angeles, w 1982 roku wydał płytę na przekór obowiązującym trendom. W samym środku syntezatorowego cyklonu i wzbierającej fali New Romantic, pojawił się z solidną dawką, żywego gitarowego grania, które zainspirowało wielu i nadal może być inspiracją.
Jak powiedział w jednym z wywiadów, lider zespołu, Steve Wynn: „…gdyby wokół było wówczas więcej dobrej muzyki, nigdy byśmy nic nie zrobili(…), po prostu nagraliśmy płytę z muzyką, której sami chcieliśmy posłuchać”. W czerwcu album doczeka się fantastycznej reedycji, wzbogaconej o 31 niepublikowanych wcześniej nagrań.