Piosenka została zainspirowana nocnymi spacerami i tułaczkami, po najbardziej nieoczywistych zakamarkach Łodzi. Te podróże stały się punktem wyjścia do stworzenia intensywnej emocjonalnie opowieści, która odnosi się do potrzeby bycia niewidzialnym obserwatorem, snującym się bez celu czarnym dachowcem, którego mijamy bez zastanowienia, a to właśnie on zna największe tajemnice miasta. Do utworu powstał teledysk, będący bezpośrednim podsumowaniem dotychczasowej przygody zespołu mona polaski pod szyldem Oryginał. To mona polaski od kulis, bez filtrów, oryginalnie.