1. Pelagia
2. Maurycy Fidelman
3. Kolejny Miękki Sen
4. Jung
Na pożegnanie jesieni wybrać miękki sen z Pelagią, czy spotkanie z Maurycym Fidelmanem? Jung na ten temat nie odzywa się słowem. Najlepiej zażywać całości jednocześnie, wielokrotnie, w różnych konfiguracjach.
Mistrzowie prowokacji, dźwiękowych eksperymentów i wykręconych historii powracają. Tym razem nawiązują do życia doktora Kevorkiana i przypadku fana Judas Priest, który próbował popełnić samobójstwo. Od melodyjnej elektroniki do trash metalu.
Ścieżka dźwiękowa do eksperymentalnego filmu, zrealizowanego przez Kristen Pilon. Pocięte fragmenty rzeczywistości - od industrialnego hałasu, przez muzykę smyczkową, kontemplacyjne fale, po klubowe bity, składają się na niesamowitą całość.
Ponad czterdzieści minut mrocznych rytuałów odprawianych za pomocą kolażu elektroniki, szumów, dronów, ekstatycznych wokaliz i nagrań terenowych zarejestrowanych w różnych częściach świata. Przejmująca podróż przez krainę dźwiękowej ciemności.
Angielski, dziesięcioosobowy kolektyw Mandrake Handshake określa swoją muzykę mianem Flowerkraut. To idealnie oddaje zawartość debiutanckiego albumu, na którym psychodeliczne harmonie lat sześćdziesiątych doskonale łączy z krautrockową motoryką, doprawiając je jazzrockiem.