Potrzebujesz posłuchać czegoś prostego, bezpretensjonalnego, z dużym czadem? Oto odskocznia od ambitnych i wybitnych płyt, których słuchasz na co dzień. Oto Blowers, którzy w niewybredny sposób powiedzą Ci, że są Sick of You, potem każą Ci Shut the Fuck Up i Wipe my Ass a na koniec stwierdzą, że jesteś Natural Loser.
Podoba Ci się? Nie? To nabierz oddechu, złap dystans, dołącz do trójki wokalistów i wykrzycz to razem z nimi całemu światu. Bo te proste, chwytliwe melodie aż proszą, by zaśpiewać je razem. Zwłaszcza w knajpie. Fizycznie może to być trudne, bo do Melbourne, gdzie stacjonują Blowers jest dość daleko, ale od czego wyobraźnia.
Brud, prostota i knajpiany humor to główne filary ich muzyki. Chodzi o to, żeby było „cholernie szybko, cholernie surowo, cholernie niegrzecznie, cholernie dobrze”. I tak właśnie jest. Niczego więcej nie trzeba się tam doszukiwać.